2018/04/15

[M] Nike [HARRY POTTER] [HG/DM]

Stary zwyczaj mówił, że to dzień, w którym młodzi chłopcy mogli całować dziewczęta, nie bojąc się odrzucenia ani kary. Mogli całować do woli tyle dziewcząt i tyle razy, ile tylko zechcieli. Może ktoś skradnie Hermionie całusa?

 
TYTUŁ: Nike
FANDOM: Harry Potter
PAIRING: Draco/Hermione;
[Draco/Hermiona, Dramione, Draco Malfoy/Hermiona Granger]

GATUNEK: szkolne, obyczaj

TEMATYKA: feminizm

BETA: AmarylisSilverman i pinkyperf - dziękuję Wam za pomoc!<3
N/A: Tekst pisany na konkurs dla Katalogu Granger.  Temat, który wybrałam to „Całuśny Piątek” - stary zwyczaj mówił, że to dzień, w którym młodzi chłopcy mogli całować dziewczęta, nie bojąc się odrzucenia ani kary. Mogli całować do woli tyle dziewcząt i tyle razy, ile tylko zechcieli. Może ktoś skradnie Hermionie całusa?

Wyobraź sobie... jest na etapie sprawdzania przeze mnie ostatniego rozdziału, po czym trafi do bet i na tłumaczeniu epilogu. Niestety jeden z moich profesorów wpadł na pomysł cozjadowych egzaminów z nieomawianych tematów, które mamy samemu przerobić, więc do nadrobienia studiów musiałam trochę przystopować z tłumaczeniem. 
 



Tu pocałujesz jedną, tam drugą, a za rogiem kolejną! Wieczorem pochwalisz się ilością obcałowanych dziewczyn, porównasz swoje podboje z kolegami, szczycąc się przy tym każdym skradzionym całusem. Fenomenalnie!
Niższe roczniki śmiały się, widząc w tym wydarzeniu wyśmienitą zabawę. Starsze jednak były podzielone — damskie grono ogarniało oburzenie, a męskie uważało to za świetne usprawiedliwienie. Część uczniów nawet w ten sposób mściła się na innych! W końcu dziś każdy mógł pocałować, kogo tylko chciał — i to bez żadnych konsekwencji! Nauczyciele jedynie obserwowali całe zamieszanie, z pobłażaniem kręcili głową, a później powoli odchodzili w swoją stronę. Nic tylko korzystać, prawda?
No jednak nie.

Nie ty pierwszy miałeś tego dnia zaczerwieniony policzek, ale jako pierwszy zszokowałeś zebranych dookoła ludzi. Ukłoniłeś się i przeprosiłeś, czując palący wstyd za swoje wcześniejsze zachowanie. Granger miała rację, gdy ze wściekłością uderzyła cię, warknęła „Moje granice, moje ciało”, po czym dumnie odmaszerowała z wysoko uniesioną głową. Upokorzyłeś ją, traktując jak rzecz, którą można posiąść i zrobić z nią cokolwiek się chce. W tym momencie nie interesowało cię, że jest osobą, która ma prawo do decydowania o sobie. Wymuszając na niej ten pocałunek, odebrałeś jej. Potraktowałeś ją jak coś, co ci się należy, do czego masz prawo. A nie masz.

Nie mogłeś zostać obojętny.
Wiedziałeś, w kim znajdziesz sojusznika i przez myśl ci nie przeszło, że mogłaby odmówić.
Przedstawiłeś jej swój plan, ale znowu miała rację, wskazując jego wady. Na głośne mówienie jeszcze nie czas. Dziewczyny doskonale wiedzą, że w tym dniu są degradowane do roli obiektu. Ich sprzeciw jest ignorowany, wyśmiewany i bagatelizowany.
Zmiany trzeba zacząć po cichu, dyskretnie.
Plotka, podżeganie, knucie.
Tu szepnąć słówko, jakie to niemoralne, tam się oburzyć, przy nauczycielu głośno zaprotestować i wepchnąć między chłopaka a jego ofiarą…

Powoli, powolutku Całuśny Piątek zostaje zapomniany. Po latach jest plamą w historii szkoły.
Feminista i jego Nike.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz! Każde zdanie powoduje u mnie szeroki uśmiech oraz jest motywacją do dalszej pracy :)