2015/11/15

[T][M] Wystarczający cud [HARRY POTTER]

Tytuł: Wystarczający cud
Autor:
lordhellebore
Rating: 
none
Status:
 one-shot (seria 8 drabbli)

Beta:
Patronuska!:) oraz agatte :) Obie dziewczyny spędziły ładną ilość czasu nad moimi czasami ;) Dziękuję za pomoc!
Rodzaj: 
za autorem - post-war/rodzina
Ostrzeżenia:
niepełnosprawność, słodko-gorzki, non-kanon.
Pairing: Severus Snape/Remus Lupin
Fandom: 
Harry Potter
Zgoda:
 czekam
Podsumowanie:
"
Po wojnie Remus otrzym cud, o który się modlił. Prawie otrzymał."
Notka Tłumacza:
Miałam tłumaczyć B., ale nie miałam sił na dramione. Wolałam to maleństwo. 8x100 słów - bez tytułu.

  
Pixiv ID: 211852
 Severus wyglądał jak trup na tle białej pościeli. Był zbyt chudy, zbyt blady i wydawało się, że ledwie oddychał.

— Severus…

Od tygodni leżał w Świętym Mungu, a uzdrowiciele nie mieli pojęcia, czy wybudzi się ze śpiączki. Wszyscy troje planowali być rodzicami dla Teddy’ego. Teraz, gdy Dory nie było, a Severus zdawał się bardziej martwy niż żywy, Remus bał się, że sam będzie musiał roztoczyć opiekę nad dzieckiem.

— Severusie, proszę…

Nie chciał powiedzieć synowi, że jego drugi ojciec zmarł jako bohater; wystarczyło, że będzie musiał opowiedzieć mu o matce. Remus modlił się o cud do Boga, w którego nigdy nie wierzył.

~* ~
— Remusie!

Remus podniósł wzrok z nagrobka Dory, ze znajdujących się na nim pierwiosnków i nieśmiało rosnącej trawy. To już prawie rok od jej śmierci, prawie rok odkąd stracił ich oboje — ją i Severusa. Niestety, dalej nie było żadnej zmiany w stanie zdrowia Snape’a i Remus przestał zabierać Teddy’ego ze sobą do Świętego Munga. Nie mógł już dłużej wierzyć w cud.

— Harry? Co się stało?

Harry biegł w stronę mężczyzny, by następnie gwałtownie zatrzymać się przed Remusem i ściskając, złapać go mocno za ramiona.

— Snape!

— Nie żyje? — Remus poczuł, że tracił oddech.

Harry energicznie  pokręcił głową, zaprzeczając.

— Nie! Obudził się! Obudził!

~*~

Remus codziennie rano obserwował Severusa.

Gdy ten jeszcze spał, leżąc obok niego z lekko potarganymi włosami i zarumienionymi policzkami po nocy, którą wspólnie spędzili pod kołdrą.
Gdy wstawali, by się ubrać, długie palce ostrożnie zapinały guzik po guziku w ciężkich, czarnych szatach.

Gdy Severus i Teddy na śniadanie jadali obrzydliwe słodką owsiankę, która, jak regularnie im powtarzał Remus, na pewno prędzej czy później spowoduje u nich dość mocną próchnicę.

Minęły cztery lata, a dalej czasami nie mógł uwierzyć, że otrzymał swój mały cud. Ale Severus był tutaj, obok niego — był zdrowy i szczęśliwy, żywy. Nic innego już się nie liczyło.

~*~

Piwnica była ostatnim miejscem, gdzie szukałby go Remus. Severus z reguły nigdy tutaj nie schodził.

Gdy Lupin dotknął jego ramienia, wzdrygnął się, jednak nie odwrócił. Przez parę kolejnych minut obaj patrzyli na jego stare laboratorium — kotły, księgi i archiwalne magazyny o eliksirach, pęki suszonych ziół, niezliczoną ilość pudełek i fiolek z przeróżnymi ingrediencjami.

Nigdy nie mieli serca, by się tego wszystkiego pozbyć.

— Tęsknię za tym — wyszeptał w końcu Severus, przerywając panującą ciszę i wyciągając do Remusa dłonie, które drżały zbyt mocno, by móc kiedykolwiek ponownie uwarzyć jakiś eliksir.

Nie wszystko było tak radosne i kolorowe, ale zawsze mogło być gorzej.

~*~

Remus nigdy nie wyobrażał sobie, że Severus mógłby się tak łatwo porozumiewać z dziećmi. Ze swoich obserwacji w Hogwarcie wywnioskował jedynie, że było to dla niego kłopotliwe. Kiedy Dora oznajmiła im, że zaszła w ciążę — do tego w najgroźniejszym stadium wojny — nastawienie Severusa było więcej niż nieprzychylne.

Wiele się zmieniło, zmienił się sam Severus.

Remusowi nigdy nie znudziło się obserwowanie tego mężczyzny i dziecka razem.

Każdego dnia Severus odprowadzał Teddy’ego do szkoły, a później go odbierał. Każdego dnia siadali, by razem czytać. I każdego dnia Severus kładł go spać, przykrywał i tulił Teddy’ego

Remus nie mógł prosić o nic więcej.

~*~

Podczas kolacji Teddy był niespokojny, poddenerwowany. Wiercąc się, w końcu przewrócił szklankę z mlekiem i zalał stół oraz ubranie.
Remus starał się później z nim porozmawiać.

— Coś nie tak? Co się stało?

Teddy wyżej podciągnął kołdrę i odwrócił wzrok.

— Po prostu… znowu śmieją się w szkole ze mnie i Severusa.

Remus westchnął, słysząc to.

— Mogę porozmawiać z nim, by więcej nie odprowadzał i nie odbierał cię ze szkoły. Masz dziewięć lat i jesteś wystarczająco duży, by poradzić sobie samemu.

Po kilku krótkich chwilach Teddy pokręcił głową.

— Próbowałem im to wyjaśnić. Jeżeli nie rozumieją, to ich problem. Są po prostu głupi.

~*~

Przed wojną Severus zawsze udawał, że nie obchodziło go, co inni o nim myślą, a Remus zawsze udawał, że mu wierzył.

Teraz, jedenaście lat później, ludzie, którzy się liczyli, dawno zaakceptowali Severusa, a ci, którzy tego nie zrobili — nie byli już ważni.

Dobrze było widzieć, jak Severus jadł to, co ugotowali razem z Andromedą podczas odwiedzin u niej, usłyszeć, jak ze spokojem rozmawiał z Harrym, czy oglądać, jak rozpakowywał sweter Weasleyów na święta Bożego Narodzenia. Właśnie tego zawsze chciał Remus i mimo, że nigdy nie mówił o tym głośno, wiedział, że Severus również tego pragnął.

Dostali więcej niż jeden cud.

~*~

Spanie z Severusem obok niego było trudne.

Na początku Remus starał się, by ten spał w swoim własnym łóżku, ale każdego ranka budził się przy jego boku. Po sześciu miesiącach zrezygnował.

Czasami wydawało mu się, że było tego zbyt wiele — choć miał możliwość oglądania mężczyzny, którego kochał, przytulania go, wiedział, że nie mógł zrobić nic więcej, nic poza tym. Nie mógł czule go dotykać, kochać się z mężczyzną, który miał mentalność dziecka; mózg Severusa został uszkodzony przez jad Nagini, nie istniała możliwość wyleczenia go.

Ale Severus był tutaj, obok niego — razem mogli się zestarzeć. To był wystarczający cud.

Musiał być.

18 komentarzy:

  1. Hmmm.. Sama nie wiem co powiedzieć. Ciekawa miniaturka, ale Remus x Severus to nie dla mnie. :)
    Ale brawa za fajnie przetłumaczony tekst, zawsze warto przeczytać coś nowego. :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję za przeczytanie tekstu, z parą, za która nie przepadasz i za skomentowaniem!:)

      Pozdrawiam,
      Rzan.

      Usuń
  2. oł. co tu się... co?!

    Znaczy sie - fajne, ale (jak dla mnie) niespotykane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Rivai - no właśnie! Ta para jest tak mało popularna w PL, a wiesz, że w fandomie międzynarodowym, jest o ile się nie mylę trzecia lub czwarta co do popularności?:D Ustępuje tylko Snarry i Drarry :)

      pozdrawiam,
      Rzan.

      Usuń
  3. Przeczytałam ją dzisiaj po raz kolejny i kurczę... ma coś w sobie. Jest taka delikatna, nieoczywista, niewymuszona i nieprzekombinowana. Ta ich relacja Remus-Severus... Nie wiem, jak to wytłumaczyć... Jest taka jak muśnięcie palców, nie ma w niej nic gwałtownego, żadnych wzniosłych słów, a jednak czuje się emocje Lupina. No i oczywiście postać Teddy'ego. *_*
    Wiesz, nawet gdybym nie widziała tego tekstu wcześniej, to i tak bym tutaj do Ciebie zajrzała, bo przyciągnąłby mnie sam tytuł. Cała ta miniaturka jest taka realna, słodko-gorzka, a ja uwielbiam takie teksty. :)
    Dziękuję za niego, bo po raz pierwszy chyba przeczytałam coś spoza tych powszechnych pairingów i już wiem, że na pewno nie ostatni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę w takim razie! Mnie właśnie tą słodko-gorzkościa kupiła i musiałam wręcz przetłumaczyć :D Uwielbiam teksty tej autorki, chociaż najlepszy moim zdaniem to Timless (też tłumaczenie można na blogu znaleźć :D)
      Bardzo Ci dziękuję za ogromną pomoc przy tym tekście!:)

      pozdrawiam,
      Rzan.

      Usuń
  4. Ślicznie napisane, przetłumaczone, ale paring nie dla mnie zdecydowanie wolę SEVMIONE ♥ Ale pomijając ten fakt czyta się bardzo przyjemnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz!:)

      pozdrawiam,
      Rzan.

      Usuń
  5. Mimo, że to Sevmione jest i będzie moim OTP, to ta miniaturka naprawdę jest przyjemna. Nigdy z własnej woli nie przeczytałam w całości miniaturki czy opowiadania stricte homoseksualnego, a to aż się prosi - swoją delikatnością i finezją.
    Naprawdę fajne.
    I bardzo dobrze przetłumaczone. Chyba zaglądnę po więcej :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3 Bardzo Ci dziękuję za komentarz!:) Właśnie tego typu tekstu uwielbiam - delikatne, subtelne, a nie gwałtowne :) Jeżeli ten tkst Ci się spodobał, to mogę zaprosić na dwa pozostałe teksty z tą parą na blogu - oba równie subtelne i delikatne :)

      Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam!
      Rzan.

      Usuń
  6. Bardzo fajne ff :) Świetne tłumaczenie !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobra, wreszcie jestem i wreszcie komentuję. ;)
    Jestem zdania, że paring nie ma znaczenia, jeżeli jest realistycznie ukazany. A uwierz, przeczytałam bardzo wiele opowiadań, które zdołałam znaleźć i nie zawsze docierałam do końca. Ale tutaj... Ten tekst był dla mnie czystą przyjemnością. I byłam w stanie uwierzyć w takie rozwiązanie. I chociaż tylko tłumaczysz, to dziękuję, że postanowiłaś go przybliżyć czytelnikom, którzy mają na bakier z innym językiem niż polski. :D
    A końcówka, że Remus nie mógł chcieć niczego więcej... Ach... I ta delikatna nutka goryczy... To takie teksty są dla mnie najlepsze. Gorzko-słodkie, szarawe, których nie można tak naprawdę jednoznacznie zinterpretować. :)
    Mam nadzieję, że uraczysz nas jeszcze kiedyś podobnym tekstem, ale może już Twojego autorstwa? ;)
    Pozdrawiam,
    Cassie :)

    wieczne-pioro-cassie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, za tak miłe słowa! Nawet nie wiesz, jak mnie ucieszyły :)
      Ja również najbardziej uwielbiam gorzko-słodkie historie, które zmuszają do myślenia. Ta jest jedną z nich - niby jest przyjemna, niby nie jest smutna, ale jednak coś w niej jest, co nie pozwala nam się cieszyć całością. Każde nam zastanawiać się, przez cały tekst, o co chodzi autorce. Aż do ostatniego drabbla :) Gdy po raz pierwszy przeczytałam ten tekst - miałam szeroko otwarte oczy z szoku!
      Powiem Ci szczerze, że myślałam, by napisać coś swojego, ale boję się tego świata, boję się, że zepsuję :D Napisałam tylko jedną miniaturkę, również słodko-gorzką z Granger w roli głównej :) Jeżeli byłabyś chętna - zapraszam na "Bajkę o miłości [której nie było]"

      Pozdrawiam,
      Rzan. :)

      Usuń
  8. Fajne drabble, jednak pairing nie bardzo przypadł mi do gustu. Jakoś nie potrafię zrozumieć homoseksualnych ficków/shotów. Taka już moja natura.
    Zauważyłam, chyba, jeden błąd. Otóż "I każdego dnia Severus kładł się spać, po czym przykrywał Teddy’ego." Jak mężczyzna mógł najpierw się kłaść a potem przykrywać Teddy'ego? Spali razem? A w następnym drabblu spał z Remusem? Nie rozumiem.

    warto-przeciez-zyc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, że mimo wszystko przeczytałaś i dałaś temu tekstowi - szansę :)
      Dziękuję również za zwrócenie uwagi na błąd! Musiałam go z betami przeoczyć! Biegną natychmiast poprawić :) Oczywiście chodziło o to, że gdy nadchodził czas spania - to Severus przykrywał Teddy'ego kołdrą.

      Dziękuję jeszcze raz!

      Pozdrawiam,
      Rzan. :)

      Usuń
  9. Piękne.
    Nie mam innego określenia na tę miniaturkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Próbowałem im to wyjaśnić. Jeżeli nie rozumieją, to ich problem. Są po prostu głupi."-dobre podejście. Mój ulubiony fragment.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz! Każde zdanie powoduje u mnie szeroki uśmiech oraz jest motywacją do dalszej pracy :)