Tytuł: Pod maską rozpaczy
Autor: Wercik Nox
Typ: two-shot
Oceniona część: Pierwszy rozdział
Streszczenie: Ron. Hermiona. Małżeństwo. Agresja. Draco?
Informacja autorki: "Powracam z nową historią! :) Tym razem będzie to o wiele dłuższa
miniaturka, podzielona na dwie części, jednak pierwsza jest o wiele
krótsza, niż druga ☺ Tutaj Dramione prawie nie występuje, ale nie
chciałam też, żeby było tym przesłodzone całe opowiadanie, więc w
drugiej części będzie tego więcej ☺
Zapraszam do czytania! :)"
Zapraszam do czytania! :)"
Informacja Rzan: Pierwszym opowiadaniem, do którego publikuję tutaj komentarz jest (chociaż miałam nadzieję, że będzie to Irlandka - na pewno skomentuję jako drugi tekst!). Komentuję teksty od dziesięciu lat i pierwszy raz zdarzyła mi się historia, że autorka "nie widzi potrzeby, żeby ktoś wypisywał jej wszystkie błędy". Pobudka! "Piszesz dla siebie, publikujesz dla ludzi." Błędy nie byłyby wypisane, gdyby ich nie było. Skoro się pojawiły to logiczne, że potrzebujesz by ktoś Ci je pokazał, ponieważ sama ich nie zauważyłaś (nie uznałaś błędnie za błąd). Jak chcesz pracować nad stylem (jak twierdzisz, że to robisz), skoro nie chcesz by ludzi pokazywali Ci miejsca, w których robisz błędy, tego co robisz, piszesz źle? Jak chcesz pracować nad stylem, nie poprawiając błędów?! Po prostu się nie da.
Dostęp do bloga: publiczny w dniu dodania komentarzy (11.11.2014)
Komentarz:
"-Niniejszym" - spacja po myślniku;"Z początku kochałam, ale czasem ta miłość zaczęła zamieniać się w przyzwyczajenie" - to jest całkowicie normalne! Są trzy stadia miłości: zakochanie, które trwa średnio trzy lata (hormony, dlatego po trzech latach najwięcej związków się rozpada - zmiany w ich wydzielaniu), później drugim lub trzecim jest przyzwyczajenie. Kochasz dalej, ale widzisz nie tylko białe w partnerze, również czarne. Dlatego też nie wiem dlaczego Hermiona uważa to za zło. Z mężem jesteśmy razem siedem lat, kochamy się, ale również jesteśmy do siebie przyzwyczajeni, do tego, że mogę na nim polegać, do tego, że lubi jak buty mamy poustawiane równiutko w rządku pod ścianą, do tego, że gdy nie wiem co zrobić zawsze mogę z nim o tym porozmawiać, etc...
"zastanowiłam się, czy naprawdę tego chcę?" - jak chcesz by było to w formie pytania to zamiast przecinka powinien być dwukropek;
"Miałam mnóstwo planów na życie, a małżeństwo było jak szlaban między nimi a mną." - również tego nie rozumiem. Dlaczego małżeństwo miałoby nie pozwolić jej zrealizować tych planów?
"numer 1" - w tekstach nie używa się cyfr, dlatego też "jeden"'
"spływa mi łza" - wybacz, kolejny blog pod rząd, gdzie Hermiona płacze jedną łzą. To już jest oklepane, jest tyle innych opisów by ukazać jak jej źle z tym co robi.
"Może kiedyś obietnica miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej dojdzie do skutku?" - miłości rozumiem, ale czyżby oni wzajemnie się zdradzali? Tak to brzmi i taki jest wniosek. W pierwszej części ani słowa o tym nie wspomniałaś jednak.
"chciała budzić Rona" - chciałam"myła" - zbyt potoczne określenie. Myć może naczynia, ale ona mogła zabrać prysznic lub kąpiel. Chyba, że myła się w misce, jak kiedyś - w takim razie ok."- Zrób śniadanie. – Rozkazał – Teraz. " - bez pierwszej kropki, "rozkazał" z małej;"Zakończyli kontakt z Ronem, kiedy przyszedł pijany do Ministerstwa i stracił pracę." - nope. Znowu tego nie kupuję. Ron jest bratem Ginny, z którym dzieli ją najmniejsza różnica wieku. Nie ma szans, że przez taką błahostkę zerwali z nim kontakt. Jest to zbyt sztuczne i grubymi nićmi szyte. Przecież wiele osób przychodzi pijanym do pracy i ją traci, ale rodzina się od takiej osoby nie odwraca (chyba, że to alkoholik i odejście ŻONY, najbliższej osoby, jest jedynym rozwiązaniem na pomoc takiej osobie).
"Starannie
pomalowałam twarz i próbowałam zakryć siniaka. Mam nadzieję, że gruba
warstwa
pudru mnie nie zawiedzie." - Hermiona jest czarownicą, prawda? A
zaklęcie Glamur? Co z Najmądrzejszą Czarownicą Ich Ery? Z drugiej strony
rozumiem ciche wołanie o pomoc (tylko, czy taki był tego zamiar, czy
może złapałam Cię, że zapomniałaś o tym?;))
"koszulę
na długi rękaw" - znowu wkrada się potoczny język - "z długim rękawem";
"- Wrócę późno. – rzuciłam" - bez kropki;
"Jedna łza spłynęła" - znowu?
"- Hermi!" - nope. Hermiona jest imieniem, którego się nie skraca moim zdaniem'
"- Wrócę późno. – rzuciłam" - bez kropki;
"Jedna łza spłynęła" - znowu?
"- Hermi!" - nope. Hermiona jest imieniem, którego się nie skraca moim zdaniem'
"mięsko
biednych zwierzątek" - czy Hermiona jest w początkach swoich lat nastoletnich?
Jest dorosła kobietą, wiec dlaczego zdrabnia? Tym bardziej w narracji!
Rozumiem dialogi, ale nie narrację.
"Niestety,
zaczęłam płakać, wspominając to wszystko." - szyk zdania "- Niestety, wspominając to wszystko zaczęłam płakać.""Bardzo nie lubiłam okazywać emocji publicznie, szczególnie przy moich znajomych z pracy. Ale Ginny nie raz widziała, jak jeszcze w Hogwarcie płaczę przez Rona…" - dlaczego to zdanie podzieliłaś na dwa? Niepotrzebnie.
"Poczułam się nieswojo, mimo, że nie miałam z Draconem złych relacji" - co ma piernik do wiatraka?
"większej ochoty, żeby rozpłakać się niczym dziecko" - przecież ona już płakała! Gdzie ciąg przyczynowo-skutkowy?
"- Często na Ciebie zerka… [...] Cię" - ciebie, cię z małej litery, Ginny nie pisze listu czy maila.
"się patrzy" - język potoczny, "czy nadal na mnie spogląda, zerka, wpatruje."
"Misiek" - sorry, ale pffhah! Hermiona i Ginny mieszkają w Londynie, są angielkami, jak reszta. A imię psa mają po polsku?! :D:D:D
"domećku, plawda, plawda, Niuniećku?" - nie skomentuję, lepiej nie.Przeczytaj poradnik w necie, kiedy w dialogach na zakończenie zdania używa się kropki :)
W pierwszym rozdziale, jak i w prologu, wspominasz o marzeniach.
Denerwuje mnie to, ponieważ przecież ślub nie jest barykadą, nie jest
więzieniem! Podejrzewam, że chciałaś by dla Hermiony właśnie tym był,
jednak w ogóle tego nie opisałaś. Powinnaś wyjaśnić dlaczego nie może
spełnić marzeń, jakie one są. Wytłumaczenie, że to przez ślub
(w tej historii, teraz) nie dociera do mnie i go nie akceptuję.
Jestem
ciekawa również, dlaczego używasz tylu enterów. Rozumiem w miejscach,
gdzie chcesz coś zaznaczyć, ale praktycznie każde zdanie zaczyna się od
nowej linijki. Nie rozumiem tego, przecież od dzielenia zdań mam kropki,
nie entery.
Ogólnie mi się nie podoba. Przeczytałam
mnóstwo historii w ten deseń, ale Twoja niestety niczym się nie
wyróżnia. Ani stylem, ani charakterem postaci, ani pomysłami na
rozwiązani, ani dialogami. Taka jest prawda, że jest strasznie sztampowa
i nawet język nie przykuł mojej uwagi. Nie zaciekawiłaś mnie i nie
zaintrygowałaś co będzie dalej. Opowiadanie jest bardzo przewidywalne,
ma sporo błędów logicznych, co również mnie odpycha. Popracuj nad
zamiennikami, by uniknąć używani "blondyn, brązowowłosa, etc." Błędów
ogólnie nie ma zbyt wielu, widać, że tekst sprawdziłaś przed dodaniem i
to jest super :) Zbyt dużo osób dodaje rozdziały mówiąc "sprawdzę
później, nie mam czasu, itp.", a suma sumarum tego nie robią, tylko się
usprawiedliwiają.
No nic, życzę weny i dużo czasu na
pisane :) Mam nadzieję, że mój komentarz Cię nie zniechęcił i pokażesz
mi, że się myliłam, że drugi rozdział mnie zaskoczy, że będzie inny od
pierwszego, że, że, że... :)
Pozdrawiam gorąco!
Rzan
Rzan
Podsumowanie: Autorka
podziękowała za komentarz, ale usunęła wszystkie wytknięte jej błędy.
Zapytałam dlaczego, jednak dalej nie wchodziłam, nie chcąc się
denerwować. Jeżeli się nie zgadzacie, zauważyliście, że w którymś
miejscu to ja źle poprawiłam - koniecznie mnie o tym poinformujcie, będę
wiedziała i pamiętała o tym na przyszłość. Zapraszam do komentowania
zarówno i mojego wpisu, jak i bloga Wercik Nox (link znajdziecie pod
tytułem jej miniaturki).
Pozdrawiam i gratuluję cierpliwości ;)
Rzan
Oooo, więc jest i pierwszy komentarz! szczerze Ci powiem, że nie mogłam się doczekać, bo nie wiedziałam, jak to wszystko sobie wymyśliłaś dokładnie :D Teraz zobaczyłam i muszę Ci się przyznać, że nie tego się spodziewałam :D Bo początek ma zachowaną formę, jak przy dodawaniu tłumaczeń! Dobrze to tak wygląda w każdy razie wygląda.
OdpowiedzUsuńEjjj, nie mówiłaś mi, że chcesz temu eksperymentowi poddać mój blog i tylko mnie zestresowałaś :) W weekend oprócz zająć się Twoim tłumaczeniem muszę też wsiąść się za błędy w Chapterze , które znalazła mi miła duszyczka, Olivia Malfoy. :)
Ps ; zapomniałam! spędzasz godzinę na wypisywaniu błędów ( co z reguły powinno pomóc dziewczynie ), a ona co? Nie dość, że usuwa Twoje komentarze, to do tego mówi, że NIE PROSIŁA O WYTYKANIE BŁĘDÓW... -.- Ale prosiła o komentarz i o to, by ktoś wyraził swoje zdanie ...
UsuńPoprawiła chociaż błędy?
:D Chciałam właśnie zachować przejrzystą formę, tak by każdy kto wejdzie wiedział dokładnie co i dlaczego oceniam :) Bez problemu wtedy osoba może też wejść w podany link i dodatkowo sama skomentować pracę :)
UsuńNo oczywiście, że tak! Ale nie bój się, przecież wiesz, że nie gryzę!
Ciekawe czy Olivia znalazła te co ja znajdę czy może się wyminiemy :D Daj mi później znać! To cenna rada dla mnie będzie :)
A co do poprawienia błędów - zerknęłam tylko na początek i gdzie tam ;) w ogóle! Nawet spacji nie dodała xD
A mnie zastanawia dlaczego to robisz? :) Nie wolałabyś pisać czegoś własnego, zamiast szukać błędów u innych, poświęcać tyle czasu na ich wypisywanie i jeszcze podkreślanie, że ty wiesz jak, to powinno brzmieć lepiej? Wiesz, że autor zwykle współpracuje z swoją wyobraźnią? Widzi swoich bohaterów, słyszy ich dialogi. Jasne, że brak przecinka czy ortograf jest zły - bo powinno się nad tym pracować, ale zmienianie zdań czy teksty - "powinno być tak" są moim zdaniem mocno przesadzone. To nie ty piszesz opowiadanie, by móc nadawać mu swój styl. Trochę czuję, że z tobą to trochę tak, jak z krytykami filmowymi, jeśli wiesz o co mi chodzi :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
@Venetiia, ależ oczywiście! I piszę, tłumaczę całkiem sporo, betuję :) Jednak wiem, że komentarze karmią wenę, prawda?:) A że nauczyłam siętak komentować na forach, do tego bardzo podoba mi się akcja Różowych Ciasteczek to dlaczego nie? Robię to też z szacunku dla autora - przeczytałam jego tekst, to właśnie z tego szacunku powinnam powiedzieć co o nim sądzę, pochwalić, pomóc jak mogę :) Czasami te komentarze są bardzo pozytywne, czasami bardzo negatywne - ale każdy staram się napisać tak, by autor mógł jak najwięcej z niego wynieść :)
UsuńZgadzam się, współpracuje ze swoją wyobraźnią, ale możemy zapominać o podstawowych błędach - jeżeli autor nie zaznaczy, że pisze AU, to mamy prawo powiedzieć, że się myli, gdy w jego tekście np. świnki latają :) Bo w normalnym świcie nie mają one skrzydeł ;) (takie małe porównanie).
Mhm, wiem, wiem :)
Pozdrawiam,
Rzan.!