— Czy możesz mi łaskawie wyjaśnić, dlaczego wszędzie jest dżem?! — Słodka maź pokrywała kosz na śmieci, kran przy zlewie, ale nawet lodówkę
i to w takim miejscu, gdzie bez podsadzenia, żaden ze skruszonych teraz
szkrabów, nie dosięgał.
AUTOR: Rzan.
FANDOM: Harry Potter
PAIRING: Draco/Hermione; Severus/Remus
[Draco/Hermiona, Dramione, Draco Malfoy/Hermiona Granger]
[Severus/Remus, Snupin, Severus Snape/Remus Lupin]
[Severus/Remus, Snupin, Severus Snape/Remus Lupin]
GATUNEK: próby komedii
W czwartek bylam na pogrzebie dziadka. Kolejne opóźnienie z rozdziałem - przepraszam.
N/A: Picture powoli tłumaczę, pomaga mi przy tym mocno Arcanum. W międzyczasie jeżdżę pomiędzy miastami oddalonymi o 300 km od siebie i by nie zardzewieć, popełniam króciutkie one-shoty.
Ten chcę zadedykować każdemu z Was, każdemu kto cierpliwie czeka, rozumie i nie pogania. Dla Vixen, Arcimoni, Arcanum, Cassie, Re(Bece), Ani, Zielonemu Niebu, Lirveni i Paulinie.
Prompt: Czy możesz mi łaskawie wyjaśnić, dlaczego wszędzie jest dżem?
W czwartek bylam na pogrzebie dziadka. Kolejne opóźnienie z rozdziałem - przepraszam.
N/A: Picture powoli tłumaczę, pomaga mi przy tym mocno Arcanum. W międzyczasie jeżdżę pomiędzy miastami oddalonymi o 300 km od siebie i by nie zardzewieć, popełniam króciutkie one-shoty.
Ten chcę zadedykować każdemu z Was, każdemu kto cierpliwie czeka, rozumie i nie pogania. Dla Vixen, Arcimoni, Arcanum, Cassie, Re(Bece), Ani, Zielonemu Niebu, Lirveni i Paulinie.
Prompt: Czy możesz mi łaskawie wyjaśnić, dlaczego wszędzie jest dżem?
— Cholera jasna! — warknął Severus,
rozglądając się dookoła. Kuchnia wyglądała jak pobojowisko — na podłodze
rozsypana była mąka, na stole skorupki od jajek, ale najgorsze chyba
było… — Czy możesz mi łaskawie wyjaśnić, dlaczego wszędzie jest dżem?! —
Słodka maź pokrywała kosz na śmieci, kran przy zlewie, ale nawet
lodówkę i to w takim miejscu, gdzie bez podsadzenia, żaden ze
skruszonych teraz szkrabów, nie dosięgał.
Przed mężczyzną stała trójka brudnych, małych dzieci. Ich twarze wyrażały szczere zdziwienie na ton głosu wujka.
—
Robiliśmy naleśniki! Scropius powiedział, że wie jak! — wydał kuzyna
Teddy. Mały metamorfomag przechodził okres chęci bycia dorosłym i robił
to w jedyny sobie znany sposób — skarżeniem na pozostałych.
— Lupin! — krzyknął Snape, zwracając tym samym na siebie uwagę nie tylko Remusa, o którego mu chodziło, ale też Teddy’ego.
— Ogarnij swojego syna! — powiedział, przekazując mu chłopca.
—
Jak to jest, że gdy Teddy coś nabroi, to nagle jest tylko moim synem, a
gdy uważy jakiś skomplikowany eliksir, jest też twoim? — wymamrotał pod
nosem Remus, kucając przed Teddym i ruchem ręki wyczyścił mu ubrania.
Kątem oka dostrzegł, jak Severus wychodzi z kuchni, poganiając przed
sobą dwójkę pozostałych dzieciaków. Uśmiechnął się półgębkiem,
dostrzegając, że nie tylko maluchy są usmyrane dżemem. A niech ma za
swoje! Może w końcu zrozumie, że kiedy mają opiekować się trójką
urwisów, to znaczy wspólne pilnowanie, a nie uciekanie i chowanie się w
laboratorium.
Severus prychając, wyszedł na ogród. Obserwował, jak
jego chrześniacy podbiegają do kobiety w zaawansowanej ciąży. Lada
moment Draco miała urodzić się wymarzona córeczka. Już teraz mają z
Hermioną pełne ręce roboty, jednak gdy pojawi się mała księżniczka,
Severus bał się, o to, co będzie. Opcje są dwie: Armagedon czy niebo.
— Hermiono, twoje dzieci znowu narozrabiały — powiedział wyniosłe, zadzierając głowę.
— Nieprawda! — Krzyknęła dwójka berbeci, równocześnie chowając się za swoją matką.
— Co tym razem nawywijali? — Odparła Hermiona, gładząc po brudnych włosach Oriona. — Mmm… Jagodowy, mój ulubiony!
Severus z niedowierzaniem się w nią wpatrywał, a Granger-Malfoy jak gdyby nigdy nic, dalej oblizywała palce.
—
Remusie, powinieneś spróbować! — Powiedziała głośniej, przywołując do
siebie gestem ręki mężczyznę. Lupin podszedł i zrównał się z Severusem,
przerzucając mu przez bark swoje ramię. Na biodrze niósł Teddy’ego,
który zaczął mu się wyrywać. Posłusznie odstawił go na ziemię i już po
chwili widział, jak ich złota trójca ponownie zniknęła w domu.
—
Jagodowy! — krzyknął zaskoczony, zlizując z policzka swojego partnera
słodkie smarowidło. Severus nie wiedział, czym w tym momencie był
bardziej zszokowany — śmiałością Remusa (Są w gościach, na litość
Merlina!), czy może tym, że w swojej złości nie poczuł, kiedy został
upaskudzony znienawidzonym przez niego dżemem.
— Edwardzie Remusie
Lupin-Snape! — krzyknął wściekły i prawie przebiegł przez ogród, omal
nie wpadając przy tym na Draco. W dali słychać było śmiech dzieci oraz
pogrążanie Severusa. — Tylko zaczekajcie aż, któryś z was się
rozchoruje! Zrobię tak pieprzny wywar i zmuszę was do jego wypicia!
Draco już owierał usta, by dowiedzieć się, o co całe to zamieszanie, ale Hermiona pokręciła głową.
— Nawet nie pytaj.
Przecież każdy z nich doskonale wiedział, że Severus najbardziej z nich wszystkich się przejmuje, gdy coś się dzieje z którymś z dzieciaków.
Przecież każdy z nich doskonale wiedział, że Severus najbardziej z nich wszystkich się przejmuje, gdy coś się dzieje z którymś z dzieciaków.
Po ciężkim dniu ten tekst trafił do mnie idealnie. Udało Ci się wywołać u mnie uśmiech, a to w tym momencie jest wyjątkowo trudne. ;)
OdpowiedzUsuńLubię w Twoim wydaniu pairing Severus/Remus. Są naturalni, nieprzerysowani - są stworzeni tak, że można pomyśleć iż to związek kanoniczny.
Aż chce się powiedzieć - pisz więcej takich tekstów! Pamiętam Rodzinne Abecadło - to jeden z moich ulubionych tekstów. To połączenie dwóch parinigów - Hermiona/Draco oraz Severus/Remus jest wyjątkowo udane i bardzo mi się podoba!
Czekam na więcej!
A teraz pozdrawiam, życząc czasu i weny!
Super miniaturka. Bardzo mi z rana poprawiła chumor 😁 A w szczególności teksty Lupina "Jak to jest, że gdy Teddy coś nabroi, to nagle jest tylko moim synem, a gdy uważy jakiś skomplikowany eliksir, jest też twoim?" Normalnie czytałam go kilka razy i płakałam ze śmiechu. Pozdrawiam z Wrocławia 😄
OdpowiedzUsuńTo było takie słodkie! ❤ Idealne na osłodę dnia. Małe szkraby totalnie skradły moje serduszko, a mogę tylko narzekać, że takie króciutkie! W każdym razie trzymaj się i mam nadzieję, że u Ciebie dobrze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
C.
O rany, dopiero teraz załapałam, jak bardzo pasuje do siebie połączenie Dramione i Snupin! Znów mi pokazałaś coś nowego. :D Do tej pory, gdy widziałam takie połączenie, to jakoś mi to nie leżało, ale po przeczytaniu tego i pomyśleniu chwilę, stwierdzam, że totalnie ma to sens. :) Bardzo fajny tekst i pomyśleć, że wystarczy tylko pół godzinki! A prompt był jednak wymagający. Pewnie bym się głowiła przez połowę czasu, co napisać.
OdpowiedzUsuńDzięki za poszerzanie moich horyzontów (znów!). :D
Cześć :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś i to z tym cudeńkiem :D
Krótkie, ale zgrabne i zabawne.
Jestem teraz w Grecji, więc internet nie współpracuje- długiego komentarza więc nie będzie :)
Podrawiam ciepło i trzymaj się!
Jestem pozytywnie zaskoczona tym opowiadaniem! gratuluję i dołączam do grona stałych czytelników.
OdpowiedzUsuńWerka