tag:blogger.com,1999:blog-1368497369223808492.post8080309034518968745..comments2023-10-04T13:17:48.021+02:00Comments on Archiwum Rzan - Tłumaczenia i teksty własny [FF]: [M] Nie mów krzykiem — szeptem wyrazisz więcej [NUMB3RS][Don/Ian] urodzinowoRzan.http://www.blogger.com/profile/07206143107378488819noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-1368497369223808492.post-16155370808647855372016-10-08T17:52:20.318+02:002016-10-08T17:52:20.318+02:00David zatrzymuje windę przyciskiem, wiedząc, że do...David zatrzymuje windę przyciskiem, wiedząc, że do niego będzie należało wdrożenie Nikki tak, by ta nie palnęła nic głu… <- coś się czas pomieszał; <i>zatrzymał</i>. <br />W tonie głosu mężczyzny wyraźnie było słychać coś podobnego do tłumaczenia, pytanie tylko przed kim: przed samym sobą, czy Alanem, który tylko przytaknął?Nikki nie do końca rozumiała tę reakcję. <- spacja się zgubiła po znaku zapytania + brak przecinka przed <i>czy</i>.<br />Nie otwierając oczu, powiedział krótkie <i>Przepraszam</i>. <- natomiast tutaj zapisałabym to trochę inaczej, tj. <i>przepraszam</i> małą literą, ewentualnie zostawić tę dużą literę, ale wcześniej dać dwukropek. <br />Nikki wiedziała jednak lepiej i dlatego starała się jak nie przyciągać żadnej uwagi. <- chyba już bez <i>jak</i>. <br />Możliwość straty Eppesa jeszcze nigdy nie była tak realna, mimo naszego trybu pracy, i to go przestraszyło. <- myślę, że nie trzeba już oddzielać przecinkami tego <i>mimo naszego...</i>, ale nie jestem stuprocentowa pewna.<br />Wiedział, że Don sobie poradzi, ale jednak gdy przypominała mu się tamta chwila, nie zastanawiał się, nad tym. co robi. <- niepotrzebny przecinek przed <i>nad tym</i> + zamiast kropki przecinek po <i>tym</i>.<br />Jestem pewien, że dawno byłby wyżej w tym ich strzeleckim rankingu, ale zawsze stara się nie być dłużej niż miesiąc, góra dwa poza domem. <- tutaj za to oddzieliłabym przecinkami z obydwu stron <i>góra dwa</i>, ale też nie jestem całkowicie pewna. <br />Gdyby Donnie był zmuszony wybierać, jestem pewien, którego z nas by wybrał, bez wahania. <- myślę, że bez przecinka po <i>wybrał</i>. <br />Rzeczywiście Don nie krył się z tym kim, i czyj, jest. <- tutaj nie oddzielałabym <i>i czyj</i>, bo nie widzę takiej potrzeby, ale może chciałaś jakoś to bardziej zaakcentować? To może lepsze byłyby półpauzy czy coś zamiast przecinków?<br /><br />Tekst jest całkiem zgrabnie napisany - kolejny raz biję pokłony przed Twoim piórem. Podobała mi się ta droga Nikki, którą musiała przebyć, by być traktowana jak prawowity członek zespołu. Jestem też pod wrażeniem, jak naturalność wręcz wyziera z kolejnych akapitów - czasem ma się wrażenie, że bohaterowie "na siłę" odgrywają role dane im przez autorów, ale zawsze czytając cokolwiek u Ciebie, nie mam takiego (nachalnego?) wrażenie, że całość jest tylko fikcją literacką. <br /><br />Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam czytać o tego typu relacjach, że zainteresowani są na początku nieprzychylnie do siebie nastawieni - w tym przypadku bano się o reakcję Nikki na wieść, że Don i Ian są małżeństwem, więc automatycznie podchodzono do niej z rezerwą, chłodem - by stopniowo ocieplać swoje stosunki. Najlepsze przy tym jest to, że prawie zawsze to ocieplenie musi zostać zapoczątkowane przez jakieś wydarzenie (takie bardziej z przytupem, które nie przejdzie ot tak bez echa) - tutaj mamy szpital, gdzie Nikki dowiaduje się, że jej szef i ktoś, dla kogo zabijanie ludzi jest pracą, są w związku. Jakby tego było mało, to zostaje zaatakowana przez tego ktosia. Ale w końcu nasi kochani bohaterowie stają naprzeciw siebie, a wszystko układa się na swoje miejsce. I oczywiście dostajemy humorystyczny akcent na końcu, który w pewien sposób przełamuje całość, a mi pozostał głupi uśmiech na twarzy. <br /><br />Się rozpisałam! Ale jak urodzinowa notka, to musi być porządny komentarz. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! ❤<br /><br />Pozdrawiam, <br />C. Cassiehttps://www.blogger.com/profile/11171374277485366107noreply@blogger.com